Zarzut numer 3: „Spekulanci mieli po cztery, pięć mieszkań i każde następne na kredyt, połakomili się na tanie franki to mają”

Ten zarzut jest całkowicie nieprawdziwy.

Akcja frankowa kierowana była do osób, chcących zrealizować swoje potrzeby mieszkaniowe – kupno pierwszego mieszkania, budowa domu jednorodzinnego (nawet zmiana mieszkania na większe – każdy ma do tego prawo).

Osób, które w ten sposób powiększały liczbę nieruchomości na wynajem i szukały spekulacyjnego finansowania – ja osobiście w swojej praktyce nie spotkałem.

Nawet jeśli takie były – w dalszym ciągu działali oni celem akumulacji prywatnego majątku. O ile więc można dyskutować o ich statusie, nie można stawiać ich na równi z profesjonalistami.

Jak wskazałem wyżej, konsumentowi poddawano pod rozwagę albo zobowiązanie indeksowane / denominowane do waluty obcej, albo brak zdolności kredytowej.

Dla młodego małżeństwa, czy też osób chcących zbudować lub kupić dom – wybór wydawał się oczywisty. Tego typu dążeń nikt jednak nie uznaje za niemoralne, spekulacyjne.

Dziwi więc powszechne przekonanie, iż frankowicze chcieli „zarobić na niskim kursie”. Frankowicze chcieli kupić mieszkanie. To, że w latach 2006 – 2011 trafili na coś, czego nie waham się nazwać zmową cenową i zorganizowaną grupą wyłudzającą nienależne świadczenia – z pewnością ich winą nie jest.


Jeżeli zainteresował Państwa opisany wyżej temat, zapraszamy do kontaktu z Kancelariąb(tel.:b+48123070951,b+48533346005blubbemail:bkancelaria@kancelariali.pl) oraz do umówienia bezpłatnej porady prawnej w naszej Kancelarii w Rzeszowie, Krakowie, Wrocławiu lub Warszawie

Zapytaj co możemy zrobić dla Ciebie